• Pedagogizacja

            • Jak być asertywnym w stosuku do dziecka

            • Bądźmy szczerzy, komunikujmy swoje niezadowolenie, mówmy kiedy coś nam się nie podoba –  jeśli tego nie zrobimy, dajemy drugiemu komunikat, że wszystko jest porządku. Jeśli dziecko bije cię, a ty nic nie mówisz – może ono uznać, że ci to nie przeszkadza. A jeśli nie masz nic przeciwko, można robić tak dalej.  Dorosły w relacji z dzieckiem  jest odpowiedzialny za komunikowanie swoich granic. Jeśli rodzic zadba o swoje granice, dziecko ucząc się od niego w sposób naturalny będzie określać swoje granice. Odmawiaj – dziecko nauczy się, że ktoś może mu odmówić, a co za tym idzie – że ono może komuś odmówić. Rób to z szacunkiem, dziecko nauczy się odmawiać z szacunkiem. Bądź asertywnym rodzicem od początku, a twoje dziecko również będzie asertywne.

              Aby skutecznie komunikować się z dzieckiem, należy być  bezpośrednim, w miarę płynnie. I zaczynają się trudności. Dziecku, któremu przez około dwa lata życia nie odmawiano wcale, bardzo ciężko przyjąć odmowę. Dziecku, któremu nie pokazywano, jak posprzątać, nagle ciężko powiedzieć, że ma to robić. Dziecku, któremu nie mówiono, że coś jest niewłaściwe (myślało do tej pory, że coś jest dobre, bo nikt nie reagował), nagle mówi się, że ma tego nie robić. Wielu rodzicom stawianie granic małym dzieciom wydaje się czymś okrutnym. Dzieci przecież tylko raz są małe i powinno im być wszystko wolno – przynajmniej na początku. Niestety, taka postawa zaczyna się szybko mścić, tak na rodzicach, jak i na dzieciach. Jeśli dziecko od narodzin nie doświadczało granic drugiej osoby, a w pewnym momencie rodzice chcą je wprowadzić wszystkie na raz, spotykają opór i niezrozumienie. Zdziwione dziecko nie wie, o co chodzi. Jak to – mama nagle nie lubi, gdy się rozrzucam zabawki?. Chce, żeby je sprzątać, nie bawi jej bicie po twarzy, itp.? 

              Dyscyplinuj swoje dziecko. Po pierwszym roku należy zacząć wprowadzać reguły. Jeśli nie postawisz granic, nauczy się, że najskuteczniejszy sposób osiągania swoich celów to marudzenie, płacz i krzyki. Nie jest zatem żadnym okrucieństwem powiedzenie półtorarocznemu dziecku: “Nie lubię, kiedy rozrzucasz zabawki”. Odmówić i wskazać dziecku zachowanie, na którym nam zależy, można w swoim własnym, przyjętym kodzie językowym. Jeśli mówisz “kochanie”, “skarbie” nie rezygnuj z tego mówiąc “nie”.

              Bądź konsekwentny.  Jeśli wprowadzasz zasadę, w myśl której nie skacze się po fotelu, to nie możesz robić odstępstw od tego w piątek, bo jesteś zmęczony i chcesz odpocząć. Jeśli zasady się co chwilę będą zmieniać, dziecko nie będzie wiedziało, czego się od niego oczekuje. Przez to będzie mu trudniej być asertywnym.

              Tłumacz swoje polecenia . Gdy mówisz „idź już spać, bo nie wstaniesz rano do przedszkola”, to jest to zupełnie inny komunikat,szczerym i uczciwym rodzicem we wszystkich swoich wypowiedziach i działaniach. Asertywność oznacza zadbanie o swoje  prawa i potrzeby, ale w sposób, który szanuje prawa innych i nie blokuje ich w zaspokajaniu własnych potrzeb. Asertywny rodzic ceni postawę bez przegranych, bo opiera się ona na  szacunku i wspiera poszanowanie wzajemnych potrzeb w relacji z dzieckiem. Dzięki takiej postawie mogą oni w relacjach z dziećmi dzielić się swoją wiedzą, pozytywnymi emocjami  oraz stwarzać klimat wzajemnej troski i akceptacji. Takie komunikaty są autentyczne, szczere i spójne – odzwierciedlają prawdziwy charakter i intensywność naszych myśli i uczuć. Nie służą do tego, by manipulować innymi osobami. Jedną z najbardziej wzbogacających form komunikatu wyrażającego wnętrze rodzica  wobec dziecka są pozytywne komunikaty.  Co prawda dzieci robią wiele rzeczy, które przysparzają rodzicom  kłopotu, jednak robią też wiele takich, które im się podobają np. często pomagają w nieoczekiwany sposób, przejawiają życzliwość, troskę, są nastawione na współpracę, kiedy to jest najbardziej potrzebne.  Kiedy pojawiają się takie zachowania, ważne, by dorośli ujawnili wobec nich swoje pozytywne odczucia poprzez pochwałę, okazanie zadowolenia.      

               Niektórzy rodzice traktują najmłodszego członka rodziny tak, jakby był istotą, której nie obowiązują zwyczaje i prawa dotyczące innych. Zdarza się, że rodzice czekają, aż dziecko zacznie mówić, czasem do momentu pierwszych dziecięcych “buntów”, żeby zacząć dziecku mówić “nie”. Słyszymy: “ Niech się bawi, mały jest”, “Daj spokój, to jest tylko dziecko”. Rodzice pozwalają na zbyt dużo, bo “przecież to jeszcze tylko dziecko” i przyklaskują zachowaniu, na które tak właściwie nie mają zgody . Przychodzi jednak moment, kiedy potrzeba zakomunikowania dziecku granic staje się potrzebna – choćby po to, aby życie w rodzinie toczyło sięniż „bo tak mówię”. Pomaga to dziecku odróżnić zachowania właściwe od niechcianych, zamiast ślepo podążać za poleceniami.

              Pozwól dziecku podejmować czasem decyzje. Jeśli dziecko zawsze słyszy, co i kiedy ma robić, nie nauczy się przejmowania inicjatywy. Zamiast więc oznajmiać: „idziemy na spacer”, „bawimy się w berka”, zachęć je, by samo oznajmiało, jakie rzeczy chce robić. Dając mu wybór, uczymy je, że jest ważne i że decyduje o sobie.

              Agnieszka Lisiewicz